poniedziałek, 11 marca 2013

Cos z zimy....

Wspomnienia z tegorocznej zimy i spacery Apuska po sniegu


Myslalam ze nie bedzie lubial zimnego mokrego sniegu a tutaj o dziwo swietnie sie czul.



środa, 6 marca 2013

Apollo nauczyl sie aportowac...

Apollo nauczyl sie aportowac nie jest to tak mechaniczne jak w przypadku psa ale uwazam to i tak za wielka inteligencje. W koncu koty to wielcy indywidualisci ktorzy chodza wlasnymi sciezkami i maja swoje fochy... oj nasz Apus ma!



piątek, 23 listopada 2012

Jesienny spacer - cd

Jestesmy zdziwione hojnoscia  jesieni w tym roku, bo nas rozpieszcz swoja piekna pogoda. Tym razem  jednak malo opisu a duzo  zdjec robionych zwlaszcza przez moja corke Weronike.




czwartek, 22 listopada 2012

Jesienny spacer

Korzystajac z pieknej jesiennej pogody jaka jeszcze jest w tym roku  bo to przeciez  juz polowa listopada, wybralysmy sie z Marta i Apo na spacer na nasza platacje winogron. Apo ubrany w szalaczki  tym razem  kroczyl bardzo rzezko i chetnie, chyba zaczyna lubiec te nasze spacerki.


Podoba mu sie zwlaszcza bieganie po murku. Wszystkim jak zwykle byl zainteresowany musial ogladnac i powachac, bliskie spotkanie z natura - drzewo przy ktorym odezwalo sie  prawdziwe oblicze kota wspinacza.



Apo jest dosc ciekawskim kotem wszystko musi zobaczyc a zwlaszcza powachac- kot wachacz.


W drodze powrotnej spotkalismy kozy myslalam ze sie bedzie bal a On byl rownie zainteresowany jak sama koza, ciekawosc nie zna granic.



poniedziałek, 19 listopada 2012

Kapiel

Postanowilysmy wykapac Apollo poniewaz bylo juz troche czuc od niego nieswiezym zapachem, chyba jeszcze po kastracji,  poza tym ogonek byl juz dosc przetluszczony i  stracil swoja puszystosc. Byla to druga kapiel wykonana przez Nas. Tym razem postanowilysmy mu zaufac i nie wkladac mu szelek. Wlozylysmy Go do wanny nastawilam wode i zaczelam myc naszego pupila.


 Na poczatku probowal wyjsc ale po chwili zorientowal sie ze to jego ulubiona woda,  wiec dal sie wymyc, nalozyc sobie szampon a nastepnie splukac. Potem trzeba bylo jeszcze wysuszyc  jego piekne futerko. Na poczatku troche bal sie szumu suszarki ale cieplo plynace bylo przyjemniejsze bo mogl sie wygrzac.


Na zakonczenie jeszcze pudrownanie ogonka i Apo pachnacy i czysciutki mogl pograzyc sie w spokojnym snie na swojej ulubionej zakopianskiej skorce.



niedziela, 18 listopada 2012

Wystawa kotow Gardolo - Trento

Wczoraj bylysmy z moimi corkami  (Marta i Weronika) na wystawie kotow rasowych i nie tylko w pobliskim miasteczku Gardolo kolo Trento. Wystawa odbywala sie na terenie miejskiego basenu. Zobaczylysmy wiele przepieknych kotow roznych ras tych ktore juz znalysmy jak Maine Coon ( jak nasz Apollo), kot norweski lesny, kot birmanski, kot brytyjski itd. Oczywiscie koty  byly w towarzystwie swoich hodowcow, ktorzy mieli okazje zaprezentowac nie tylko koty ale takze potomstwo oraz pozyskac potencjalnych kupcow. Po tej wsytawie wiem jedno, ze nigdy nie zdecyduje sie na hodowle oraz nie bede wystawiac kotow na wystawach, mysle ze jest to  dosc  dla nich stresujace, wiem ze fajnie jest isc zobaczyc  chyba trzeba miec do tego zylke. A ja jej nie mam.


Byla tez rasa Devon Rex ale osobiscie mi sie nie podobaja, przypominaja raczej bohatera filmu E.T. Wczoraj wyslalam to zdjecie mojemu mezowi a On z pretensjami do mnie ze go strasze przed snem (hihihi), ale sami zobaczcie.


Do pieknosci to on nie nalezy i taki bez siersci, troche dla mnie  jak nie kot! Z drugiej strony moze ma fantastyczny charakter i za to ludzie go kochaja i kupuja, nie wiem bo sie ta rasa specjalnie nie interesowalam. Oprocz kotow i ich hodowcow byly tez stoiska z akcesoriami dla naszych pupili ale nie tylko.


Dla mojej Martusi udalo mi sie kupic taka maske wiec w przyszlym roku na karnawal bedzie przebrana za kocice! Oczywiscie byla to wystawa wiec nie moglo zabraknac konkursu, wczoraj sedziowie oceniali najladniejszego kociaka do 10 miesiaca zycia. Dla mnie wszystkie byly piekne i uwazam ze  mieli niezly orzech do zgryzienia, ktoremu przyznac pierwsze miejsce.

 A najbardziej dumni byli hodowcy, bo tytul dla pupila i prestiz dla hodowli. Wrocilysmy do domu zadowolone a najbardziej z naszego powrotu ucieszyl sie Apo, ktory niestety ale spedzil samotne sobotnie polpoudnie bez Nas.